infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Nowi kursanci lepiej radzą sobie na mieście

Utworzono: 20-04-2013 0:00

Jak na razie statystyki tego nie potwierdzają, ale egzaminatorzy zgodnie twierdzą, że widać zdecydowaną poprawę w jakości jazdy nowych kursantów, którzy gruntownie przygotowali się do egzaminu teoretycznego.

Obecnie, żeby zdać egzamin na prawo jazdy, trzeba się nauczyć przepisów. Rzecz niby oczywista, ale do niedawna było zgoła inaczej. Chodzi o znany doskonale proceder uczenia się testów na pamięć. Nowi kandydaci na kierowców są dużo lepiej przygotowani do egzaminu teoretycznego niż ich poprzednicy sprzed kilku tygodni, a efekty widać podczas egzaminów na mieście.

- Do niedawna było tak, że kandydaci na kierowców nie znali nawet wszystkich znaków, wykładali się na najprostszych zadaniach, gdzie trzeba było się wykazać znajomością przepisów ruchu drogowego – powiedział nam egzaminator nadzorujący jednego z WORD. Nowe osoby, które zdawały już teorię według zasad obowiązujących od 19 stycznia, zdecydowanie lepiej radzą sobie na ulicach. Z tygodnia na tydzień ze zdawalnością praktyki powinno być coraz lepiej
– dodał. 

Dlaczego nie widać tego w statystykach?

Niestety jak na razie zupełnie nie przekłada się to na zdawalność ogółu kandydatów na kierowców. Statystyki są zdecydowanie gorsze niż te sprzed zmian. W wielu przypadkach nawet o 10 punktów procentowych. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że wśród dobrze przygotowanych kandydatów jest wielu poprawkowiczów, którzy zdawali jeszcze starą teorię. Ich przygotowanie do bycia kierowcą jest w wielu przypadkach, mówiąc delikatnie, niezadawalające. Bez wątpienia przyczynił się do tego gorący okres sprzed zmian, kiedy to szkoły jazdy wręcz produkowały absolwentów, czego skutkiem są prokuratorskie zarzuty np. w Poznaniu. Prokuratura zarzuca szkołom, że przeprowadzały szkolenia w niepełnym wymiarze, że wysyłały na egzamin kursantów bez przeprowadzonego szkolenia teoretycznego itp. Efekt jest prosty do przewidzenia. Kandydaci na kierowców uczyli się z „płytki” testów na pamięć, a potem zupełnie nie radzili sobie za kierownicą podczas egzaminu praktycznego. Zaliczenie teorii też nie każdemu przychodziło łatwo. W okresie największego naporu zdarzały się osoby, które podchodziły do egzaminu dwa, a nawet więcej razy dziennie. Raczej trudno liczyć, by tak „przygotowany” kursant zaliczył egzamin praktyczny za pierwszym razem.

Problem na pewno będzie się utrzymywał jeszcze przez kilka tygodni. Nadal po boomie z przełomu grudnia i stycznia, pozostało wielu kursantów bez zaliczonej praktyki. Dodatkowo od 19 stycznia nie funkcjonuje obowiązek doszkalania się po trzech niezaliczonych podejściach do egzaminu praktycznego. Zapewne wielu kursantów postanowi zaoszczędzić i z wiarą we własne umiejętności pójdą na kolejny egzamin do WORD i niewykluczone, że im się uda.

Podziel się