infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Kierowcy pod presją

Utworzono: 07-06-2013 0:00

Przepisowa jazda nie jest mocną stroną polskich kierowców i nie chodzi tylko o notoryczne przekraczanie dopuszczalnej prędkości, ale i inne zachowania na drodze, które nie mieszczą się w granicach prawa. W wielu przypadkach nieprzepisowa jazda wynika z presji wywieranej przez innych kierujących.

Auta na drodze, źródło: źródło: archiwum info-car.pl

Auta na drodze, źródło: źródło: archiwum info-car.pl

Jestem przedstawicielem, handlowym – mówi Marcin z Poznania i wbrew pozorom pracodawca nie wywiera na mnie presji czasowej, nie musze jeździć z nieprzepisową prędkością. Presję na mnie wywierają jednak inni kierujący, którym widocznie bardzo się spieszy. Bardzo często mam do czynienia z osobami, które migają światłami, trąbią, próbują wyprzedzić mnie za wszelką cenę, a przecież jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością w danym miejscu np. 90 km/h. Niestety zdecydowanie bezpieczniej czuję się, gdy poza miastem jadę 100-110 km/h. Wtedy mniej osób próbuje mnie wyprzedzić i jest mniej ryzykownych sytuacji.Przy dziewięćdziesiątce często bywa tak, że wyprzedzający mnie kierowca zajeżdża mi drogę, lub spycha w kierunku pobocza, bo nie może się zmieścić. Co ciekawe, w wielu przypadkach mowa o kierowcach wiozących rodzinę z dziećmi…- dodaje pan Marcin.

Presja występuje także w miastach – zwłaszcza na trasach wylotowych. Ograniczenie prędkości w takich miejscach jest zazwyczaj znacznie niższe niż 90 km/h, ale nie brakuje kierowców, którzy poruszają się z prędkością przekraczającą 100 km/h. Jadący woniej są otrąbiani i wyprzedzani nonszalancko. Można odnieść wrażenie, że kierowca jadący przepisowo jest kimś drugiej kategorii, zawalidrogą i fajtłapą (w opinii tych, którym ciągle się spieszy). Efekt jest taki, że wspomniany „zawalidroga” ulega presji i sam przyspiesza łamiąc przy tym przepisy i wpisując się w naganny trend.

Są jednak tacy kierowcy, którzy presji nie ulegają i wiozą za sobą sznurek niezadowolonych, dla których przekraczanie dozwolonej prędkości to normalka. Większość polskich dróg (w tym krajowych) nie daje kierowcom dobrych warunków do wyprzedzania. W większości są to drogi dwukierunkowe (po jednym pasie ruchu w poszczególnych kierunkach), co nie sprzyja bezpiecznemu wykonywaniu manewru. Dodatkowo na drogach panuje wzmożony ruch, przez co trzeba długo czekać na sposobność. To wzbudza frustrację i skłania do ryzykownych zachowań. Do nich nie powinno jednak dochodzić skoro pierwszy kierowca jedzie z maksymalną dopuszczalną prędkością…

Bardzo niebezpiecznym przykładem wywierania presji na kierowcach, jest jechanie tuż za „wolno” jadącym pojazdem. Szczególnie niebezpieczne jest „wożenie na zderzaku” samochodu ciężarowego. W razie potrzeby gwałtownego hamowania, ciężki zestaw nie da rady w porę wytracić prędkości. Może dojść do niebezpiecznego w skutkach wypadku drogowego. Dlatego kierowcy samochodów osobowych wolą zwiększyć dystans, przekraczając przy tym dozwoloną prędkość.

 

Od lat główną przyczyną wypadków w Polsce jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Chodzi o aż 28% wszystkich wypadków drogowych w 2012 r. Należy się jednak zastanowić nad przyczyną takiego zachowania. Wiele wskazuje na to, że Polacy po prostu nie są legalistami (legalista – człowiek przestrzegający prawa). Zdaniem psychologów, pokutuje tutajtradycja, która wywodzi się jeszcze z PRL, gdzie przestrzeganie prawa nie było w dobrym tonie. Za granicą wystarczy zwykłe „nie wolno”, u nas do dyscyplinowania kierowców trzeba tworzyć rozbudowaną sieć fotoradarów, odcinkowy pomiar prędkości, nieoznakowane patrole ITD itd. W dodatku, dyscyplinowany kierowca ma poczucie niesprawiedliwości kary nawet, gdy chodzi o przekroczenie prędkości o 30 km/h.

Niechlubnym przykładem wywierania presji na innych kierujących jest zdarzenie z kwietnia zeszłego roku. Wtedy to w okolicach Konina kierowca ciężarowego iveco strzelał z pistoletu pneumatycznego do wolniej jadącego opla corsy, wskutek czego uszkodził tylną szybę pojazdu i zmusił kierowcę samochodu osobowego do „ustąpienia pierwszeństwa”. Na szczęście krewkiego kierowcę ciężarówki udało się zatrzymać i osądzić.

 

 

Podziel się